Wiosenne przebudzenie w Pełni – relacja z warsztatu

Wróciłam do Warszawy z intensywnego, weekendowego warsztatu który współprowadziłam i usiadłam do komputera żeby spróbować złapać jeszcze na gorąco wrażenia.

Zorganizowałyśmy z Magdą warsztat wyjazdowy, poświęcony holistycznemu zadbaniu o siebie. Zaproponowałyśmy nordicwalking, rolowanie ciała, jogę twarzy i automasaże, oraz aromaterapię. Program bogaty, ale wszystko się ze sobą łączy 😊

To było od dawna nasze marzenie – utkać wyjazdowy warsztat w pięknej przestrzeni, w przyrodzie, w przytulnych wnętrzach, z karmiącym i odżywczym jedzeniem. Szperałyśmy w Internecie, oglądałyśmy relacje joginów i joginek z ich wyjazdów, pilnie przyglądałyśmy się ich rekomendacjom. I wybrałyśmy na nasz pierwszy warsztat – Ośrodek Warsztatowy Pełnia. Godzinę drogi od centrum Warszawy, a jakby inny świat. Zatopiony w zieleni drewniany dom z obszerną, jasną, bardzo komfortową salą warsztatową. Cisza, spokój, tylko kwitnący bez i śpiew ptaków. Bez telewizora, bez rozpraszaczy.

Przyjechałyśmy w piątek po południu, a wyjechałyśmy w niedzielę po południu. W międzyczasie zaproponowałyśmy szereg aktywności – w piątek uziemiałyśmy się i osadzałyśmy w weekendzie bez codziennych obowiązków, bez pośpiechu, bez natłoku zadań – wyciszałyśmy głowy i pozwalałyśmy odpocząć ciału poprzez relaksacyjne rolowanie karku prowadzone przez Magdę, japoński masaż twarzy o kojącym wydźwięku oraz prowadzoną przeze mnie relaksację. Do dyfuzora dodałyśmy olejki z kadzidłowca i lawendy – obydwa mają bardzo silne działanie uspokajające, wyciszające, wpływające kojąco na układ nerwowy.

Sobotni poranek rozpoczęłyśmy od rolowania stopy, dla rozluźnienia tylnej taśmy powięziowej, i od chińskiego masaży twarzy Wu-chu. Ten masaż wspaniale budzi i dodaje energii, więc jest dobrym wyborem na masaż poranny 😊

Następnie odbyłyśmy naprawdę rzetelną nordicową wycieczkę pod uważnym okiem Magdy – taki trening to nie tylko marsz, to ćwiczenia w trakcie, wzmacniające poszczególne partie mięśni, to także porządne rozciąganie na koniec. Choć pogoda w ten weekend nie rozpieszczała w Polsce chyba nikogo, nam udało się złapać okno pogodowe i maszerować bez deszczu – po wale nad Wisłą, wzdłuż jeziorka, po łąkach. Było chłodno, ale podobno nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie – a my wszystkie byłyśmy ubrane adekwatnie do warunków, jakie zaoferowała nam aura – kurteczki przeciwdeszczowe, czapki i rękawiczki oraz porządne buty na błoto. Wiec wycieczka się udała 😊

Po południu miejsce miał blisko dwugodzinny warsztat jogi twarzy, który poprowadziłam. Oprócz ćwiczeń na wszystkie partie twarzy, masowałyśmy twarz jeżykami – czyli piłeczkami z wypustkami, zapewniającymi efekt akupresury, a następnie zaproponowałam olejowy masaż z kamieniem gua-sha. Twarz rozgrzana jeżykami wspaniale chłonęła składniki aktywne z olejku do masażu, a kamień gua-sha pomagał efektywnie i precyzyjnie ten olejek rozprowadzić – co jest jedną z wielu zalet tego masażu. Po warsztatach widać było wyraźną różnicę w twarzy – podniesiony owal, poprawa kolorytu, efekt glow. Panie były zadowolone z zajęć, bo na koniec wyjazdu chętnie zakupiły zarówno jeżyki jak i kamienie guasha do praktyki własnej w domu – taki zestaw jest praktyczny, bo zawiera mapę masażu, co stanowi podporę dla naszej zawodnej pamięci 😉 Takie jeżyki można też kupić online

Wieczór domknęłyśmy długą sesją rolowania całego ciała – z użyciem dużego wałka, piłeczki, podwójnej piłeczki i wałeczka. Rolowałam się wcześniej sama i muszę przyznać że to zupełnie coś innego niż sesja prowadzona przez instruktora, to dużo mniej. Dzięki wyczerpującym wskazówkom dotarłam z rolerem w takie miejska, których nie spodziewałam się rozmasować sama. Bardzo warto dać sobie ten rodzaj dotyku ten rodzaj z pracy z ciałem, gdzie w prosty sposób uwalniamy napięcia z ciała – często wieloletnie, często nieuświadomione..

Niedzielę zaczęłyśmy znów od rolowania stopy – o ile rolowanie całego ciała wykonujemy nie częściej niż co 3 dni, o tyle stopę można rolować codziennie – a potem wykonałyśmy energiczny, olejowy masaż kłykciami, na powitanie nowego dnia.

Przedpołudnie spędziłyśmy znów na nordicowej wycieczce – krótszej niż w sobotę, ale równie przyjemnej. Mimo tego że termometr wskazywał raptem 3 stopnie Celsjusza, byłyśmy przyjemnie rozgrzane marszem a krew krążyła szybciej 😊 po powrocie do ośrodka znów się rolowałyśmy, stosując ćwiczenia których nie było dnia poprzedniego. Jeśli ktoś zajmuje się sportem w sposób bardzo intensywny, na przykład regularnie i długo biega  – warto po każdym treningu od razu wyrolować łydki.

Co było szczególnie wspaniałe podczas tego wyjazdu, to jedzenie. Gotowała dla nas szefowa kuchni, pani Agnieszka, i nie było osoby której by nie smakowało – a było nas 19! Kuchnia wegetariańsko- wegańska, a wśród propozycji pasta bezrybna (smakująca jak tuńczyk, słowo daję), babaganush, pieczone bataty i marchewki, sałatka z gruszką i rukolą, placki na słodko z twarożkiem, szakszuka, własnej roboty foccacia, obłędny sernik z karmelową polewą na czekoladowym spodzie. Wymiatałyśmy wszystko do ostatniego okruszka!

A przy kominku, na stole przy kanapach cały czas dostępne były olejki eteryczne i cała biblioteczka poświęcona aromaterapii. I z tego co widziałam, ten „olejkowy” stolik cieszył się wielkim powodzeniem – panie chętnie wąchały olejki i nacierały się nimi. Jedne po prostu aby doświadczyć, eksplorować, cieszyć się zapachami – a drugie już użytkowo: jedna zaczęła kichać, więc dolała sobie olejku On Guard do owsianki (wspomaga odporność), drugą rozbolał brzuch, więc go sobie wymasowała za pomocą oleju bazowego z olejkiem eterycznym Zeng Gest (mieszanka między innymi na problemy jelitowe), trzecia obudziła się z uciskiem głowy, więc użyła Mięty, czwarta chciała sobie pomóc w zaśnięciu, wiec natarła się Lawenda, i tak to szło…. 😉

Bardzo jestem zadowolona z tego wyjazdu i wdzięczna, że się odbył – i że tyle kobiet przyjęło Magdy i moje zaproszenie. Będziemy organizować następne  takie warsztaty – kolejny odbędzie się w październiku, szczegółowe informacje pojawią się wkrótce, ale już teraz można zapisywać się na listę zainteresowanych (już 7 osób się zapisało 😊)

Jeśli chcesz zapisać się na moje zajęcia – joga twarzy, Zoga Face, zabieg Aromatouch, aromaterapia, zapraszam do kontaktu

Jeśli chcesz zapisać się na zajęcia Magdy – nordic walking, rolowanie ciała, dietetyka (tak, Magda jest oprócz wszystkich swoich kompetencji także dietetyczką kliniczną z wieloletnim doświadczeniem😊) – zerknij na jej stronę internetową

Do zobaczenia!

Shopping Cart