Ostatnio moją ogromną inspiracją jest nowatorska metoda odmładzania twarzy o nazwie Zoga Face Integration. Jest to manualne modelowanie twarzy przy pomocy technik manipulacji mięśni, które oddziałują na tkanki – w celu normalizacji napięcia mięśniowo-powięziowego obszaru dekoltu, czepca ścięgnistego i mięśni mimicznych. Jest ona również uzupełnieniem terapii Integracji Strukturalnej Anatomy Trains, która ma za zadanie przywrócić właściwe ułożenie tkanek względem pola grawitacyjnego.
Zoga Face Integration przeznaczona jest dla wszystkich, którzy wybierają naturalne, skuteczne i nieinwazyjne metody dbania o siebie. Metoda jest nowością na naszym rynku, ale słychać o niej coraz więcej 😊 i nic w tym dziwnego, bo przynosi ona mnóstwo korzyści, przede wszystkim poprawia przepływ limfy i krążenia tkankowego aby finalnie odmłodzić twarz.
Zauważysz również:
· Zmniejszenie objętości w problematycznych obszarach;
· Konturowanie owalu;
· Częściową likwidację efektu zwiotczenia skóry;
· Uzyskanie efektywnego drenażu limfatycznego;
· Poprawę przepływu krwi i aktywację przemiany tkankowej;
· Przypływ energii i sił witalnych, zwiększoną zdolność do pracy i dobry nastrój
Co zaobserwowałam u siebie, nas mojej twarzy po parodniowym, intensywnym szkoleniu, podczas którego nie tylko uczyłam się technik ale też byłam im poddawana – działo się tak, ponieważ pracowaliśmy w parach – ? Dzięki redukcji napięć w obszarze podpotylicznym zmniejszyły mi się bóle głowy, a dzięki pracy w obszarze mięśnia mostkowo-sutkowo-obojczykowo uzyskałam większą ruchomość w obrębie szyi. Wcześniej łatwo skręcałam głowę w lewo, a trudno w prawo, jeśli chodzi o skręcanie głowy w praco zakres ruchu był zdecydowanie mniejszy. Teraz się to w sposób zauważalny poprawiło, choć nadal nie jest to idealna symetria. Natomiast poprzez pracę z platyzmą, czyli mięśniem szerokim szyi, zmniejszyło się u mnie opadanie kącików ust. Nauczyłam się też, jak pracować z asymetrią moich ust.
Jeśli chodzi o Zoga Face Integration to nie spodziewaj się kolejnego masażu kosmetycznego – to zupełnie nie ta praca. Tu indywidualnie dobiera się terapię dla każdego klienta, a nie stosuje schemat!
Aby zostać certyfikowanym terapeutą tej metody, należy ukończyć 3 stopnie szkolenia. Ja jestem już w jednej trzeciej tej drogi 🙂 a z uwagi na to, że jestem pod olbrzymim wrażeniem skuteczności tej terapii manualnej, niedługo wybieram się na kurs szkoleniowy drugiego stopnia.
Na pierwszym stopniu szkolenia nauczyłam się mniędzy innymi pracy:
· nad równoważeniem stawów skroniowo-żuchwowych, mięśni skrzydłowych i żwaczy,
· z połączeniem głowo-szyjnym przez głębokie mięśnie potyliczne i czepiec ścięgnisty,
· z mięśniami mimicznymi poprzez techniki mięśniowo powięziowe.
Jeśli jesteś z Warszawy lub okolic i jesteś też zainteresowana tą terapią, zapraszam Cię serdecznie do siebie. Długość sesji wynosi 1,5 h a jej koszt to 250 złotych.